piątek, 12 grudnia 2014

Gromkie brawa


2 miesiące i 4 dni. Do końca został niespełna miesiąc. Przez ten czas dokonałam rzeczy niemożliwych. Kiedyś nie umiałam zrobić pompki. Teraz zrobię parę, a nawet paręnaście z lekką pomocą. Spodnie, które zarosły krzem, stały się za luźne. Coraz częściej i mocniej widać zarysy mięśni. Ciało stało się bardziej jędrne, gibkie.W skrócie- nowa, lepsza, ulepszona wersja. Nie młodniejsza, ale na pewno ładniejsza.

Garderoba się kurczy. Moje ego rozrasta. Komplementów przybywa. Niektóre  miłe, inne inspirujące, a jeszcze inne... dziwne? nietypowe? A może po prostu zabawne :D Jednym z nich był tekst Bartka. Podczas ćwiczeń zwrócił uwagę na moje plecy; że są smuklejsze, bardziej umięśnione, mają coraz ładniejszy zarys i "...gdy ćwiczyłaś, pokazywały się dwie małe fałdki, ale teraz już ich nie ma, jedynie skóra lekko się marszczy..." o_O dziękuję?! :D Chwilami patrząc w lustro, nie poznaję siebie samej. I nie przez brak makijażu, czy tez zbliżające się 30-te urodziny! Zamiast się rozgrzeszać i zwalczać zarysy mądrości życiowej, ja po prostu młodnieję. Ot co! Po co wklepywać w siebie mazidła 30+. Lepiej skoczyć na siłownię. Podczas ostatnich pomiarów, musiałam 3razy sprawdzić, czy na pewno się nie pomyliliśmy. Większość ubrań jest luźna. Jednak w głowie siedzi mi ta gadzina, co nie dowierza. Waga leci powoli. Jednak znośnie. W końcu moje mięśnie i EGO ważą więcej niż ten tłuszczyk. Centymetry spadają szybko. Wręcz zapier...niczają! Na początku co chwila wskakiwałam na wagę. Sięgałam po centymetr. Teraz wreszcie się uspokoiłam. Waga nie jest tu najważniejsza. Nie dołuję się faktem, że jednego dnia straciłam 5deko, a drugiego przybyło mnie o 7. Robię swoje i  do przodu. Bardziej istotne jest dla mnie moje dobre poczucie, spadające centymetry, no i nowa garderoba! :D A wyprzedaże się zbliżają. Miesiąc szybko minie. Jednak z końcem metamorfozy zacznę nowy rozdział. Poza starymi Jeansami, czeka na mnie moja nowa sukienka. Wejść-wejdę w nią. Zapiąć, się zapnę. Oddychać też dam radę. Jednak na razie boli, gdy na to się patrzy, a ma powalać :D




------------------------------------------------------------------

od początku metamorfozy (2miesiące) straciłam:
7kg
oraz
łydka -3,5cm / udo -10,5cm / biodra -7cm / talia -6cm / kl.piersiowa -6cm
biceps -4cm / przedramię -1,5cm

Gromkie GRAWA we tle lecą! ;)

------------------------------------------------------------------
Sylwetka Fitness Club - link
Akademia Zdrowia - Bartosz Kroplewski - link

moje drugie JA - Kolorowanka ART - link


2 komentarze:

  1. Ha to gratuluję :) Mi również przydałoby się kilka zrzuć :)))
    Pozdrawiam serdecznie!
    Marta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) dziękuję kochana :)
      i też pozdrawiam.... jak coś mam wtyki na dzielni;P to skoczymy do jakiejś pakiernii :D

      Usuń